Przejdź do głównej części

Compensa o polisie dla Świętego Mikołaja

Compensa o polisie dla Świętego Mikołaja

Według UNICEF na świecie jest ponad 2,3 mld osób w wieku do 18. roku życia, a tych w wieku do 5 lat – 676 mln. Św. Mikołaj powinien odwiedzić wszystkie dzieci, nawet te „niegrzeczne”.
Przed każdym zagranicznym wyjazdem warto się ubezpieczyć. Compensa – z przymrużeniem oka – przedstawia, co powinna zawierać polisa podróżna św. Mikołaja. Na co św. Mikołaj powinien zwrócić uwagę przy zakupie ochrony ubezpieczeniowej.
1. Pokrycie kosztów leczenia na całym świecie
Ponieważ św. Mikołaj pochodzi z Finlandii, to przed podróżą może wyrobić sobie kartę EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Jednak dzięki niej będzie mógł się leczyć tylko w ramach publicznej służby zdrowia państw UE, a o dostęp do prywatnych placówek medycznych kosztuje. Polisa podróżna ma pozwolić św. Mikołajowi uniknąć kosztów leczenia, lekarstw czy pobytu w szpitalu poza Europą.
2. Ratownictwo i transport medyczny do Rovaniemi
Element assistance w ubezpieczeniu ma zapewnić wsparcie i pokrycie kosztów transportu i ratownictwa medycznego. Oznacza to refundację akcji poszukiwawczej czy ratowniczej, transport do placówki medycznej za granicą, a nawet lotniczy lub lądowy transport medyczny z powrotem do Finlandii.
Kluczowym problemem przy zakupie polisy jest odpowiednie dobranie sumy ubezpieczenia do potencjalnych wydatków na leczenie, ratownictwo i transport. Suma powinna je w 100 proc. pokrywać, bo potrafią być olbrzymie. Dotyczy to Europy i krajów położonych na innych kontynentach. Można szacować, że lot sanitarny z np. Dubaju do Finlandii, to ok. 150 tys. zł.
3. Lot na saniach to zimowy sport ekstremalny
Podróżny może uprawiać sporty zimowe podczas pobytu za granicą. Pytanie, czy ma być to uprawianie sportu amatorskie, ekstremalne czy wyczynowe. Lot saniami zaprzężonymi w renifery jak najbardziej kwalifikuje się do sportów ekstremalnych.
4. Nie wszędzie jest bezpiecznie
Św. Mikołaj dotrze do wszystkich krajów, ale do części pojedzie na własne ryzyko. Ubezpieczyciele uznają niektóre państwa za niebezpieczne – w nich polisa nie działa. Szkody powstałe wskutek aktów terroru lub wojny są wyłączone z podstawowego zakresu ochrony. Ubezpieczenie można rozszerzyć o takie ryzyka, ale pod warunkiem, że do zdarzenia dojdzie w sposób nagły i niespodziewany dla podróżnego, a – w przypadku św. Mikołaja – w momencie wyjazdu fiński MSZ nie odradza podróży do danego państwa.
5. Gdyby potrzebna była pomoc…
Assistance w podróży to nie tylko ratownictwo i transport medyczny. W ramach assistance św. Mikołaj uzyska informacje o kraju swojego pobytu, umówi wizytę weterynaryjną w razie problemów z reniferami, a nawet dostanie zastępstwo na czas podróży służbowej, jeśli z jakiegoś powodu nie będzie mógł jej kontynuować.
6. Odszkodowanie po kontuzji i za zniszczony komin
Zimowy spacer po dachów to duże ryzyko wypadku. Św. Mikołajowi przyda się ubezpieczenie NNW. Dzięki temu dostanie świadczenie rehabilitacyjne.
Z kolei uszkodzenie dachu lub komina spowoduje odpowiedzialność cywilną św. Mikołaja za wyrządzoną szkodę. Przyda się wtedy ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, a nawet można powiedzieć, że ubezpieczenie OC zawodowe. Szkody pokryje wtedy ubezpieczyciel, a nie św. Mikołaj z własnej kieszeni.
Ile kosztuje polisa dla św. Mikołaja?
Compensa przyjęła, że św. Mikołaj podróżuje sam i ma ukończone 65 lat. Rovaniemi opuści już 5 grudnia i wróci do domu po 2 dniach. Potrzebuje polisy z jedną z wyższych sum ubezpieczenia, działającej na całym świecie. Ubezpieczenie powinno być też rozszerzone o szkody związane z wykonywaniem pracy fizycznej, uprawianiem sportów zimowych oraz aktami terroru lub wojną.
Za taką polisę św. Mikołaj zapłaciłby… 108 zł, czyli 36 zł za każdy dzień podróży. W ramach ochrony mógłby liczyć na:
– pokrycie kosztów leczenia do 100 tys. euro,
– travel assistance do 100 tys. euro,
– odszkodowanie (NNW) po wypadku do 20 tys. zł,
– OC w życiu prywatnym do 250 tys. zł,
– ochronę bagażu do 5 tys. zł.
Do bagażu zalicza się takie przedmioty jak sprzęt sportowy i elektroniczny, dokumenty czy niezbędne przedmioty codziennego użytku (odzież, środki higieny osobistej czy przybory toaletowe). Jeśli św. Mikołaj chciałby objąć ochroną przewożone w saniach prezenty, musiałby wykupić inne, biznesowe ubezpieczenie mienia w transporcie. Za polisę zapłaciłby z pewnością olbrzymią składkę, skoro wartość jego ładunku trzeba liczyć w miliardach euro.
(Źródło: Compensa)